Chór Mam to ogólnopolska inicjatywa, stworzona przez Małgorzatę Zawilską-Rospędek w celu
wspierania mam w ciąży i w pierwszych latach życia dzieci. Nie musisz umieć śpiewać, żeby dobrze
się bawić i korzystać z dobroczynnego wpływu śpiewu na ciało i psychikę.
Dlaczego śpiewamy?
🎶
bo śpiew ma właściwości terapeutyczne. I to nie musi być piękny śpiew, na ocenę lub dla publiczności. Wystarczy wziąć oddech, otworzyć usta i... niech płynie!
🎶
bo można śpiewać w grupie dowolnej wielkości, a my potrzebujemy grupy,
🎶
bo chcemy się rozwijać, a nowe piosenki dają nam (i naszym dzieciom) taką możliwość,
🎶
bo potrzebujemy zajęć dla siebie,
🎶
bo niektóre z nas kochały śpiewać i chętnie wracają do dawnej pasji.
Prześledziłyśmy, co mówi współczesna nauka na temat dobroczynnego wpływu śpiewu na życie mam:
Udział w spotkaniach muzycznych jeszcze w okresie ciąży ma pozytywny wpływ na spadek poziomu kortyzolu, tzw. hormonu stresu. W badaniu, w którym wzięły udział 172 mamy w ciąży, stworzono dwie grupy: część mam uczestniczyła w relaksacyjnych sesjach muzycznych (kontynuowanych samodzielnie w domu), a część w zajęciach, podczas których wykonywały razem z instruktorką piosenki dla dzieci. U których mam spadek poziomu kortyzolu był większy? Śpiewające mamy miały niższy poziom kortyzolu niż te, które słuchały muzyki relaksacyjnej, a poza tym lepiej wypadły w testach określających poczucie więzi z dzieckiem.
źródło
W badaniu, w którym pod lupę wzięto poziom oksytocyny u uczestników i uczestniczek, zorganizowano dwie sesje śpiewania grupowego. W każdej sesji wzięło udział ponad 20 badanych, przy czym większość stanowiły kobiety. Część z nich nigdy nie śpiewała w chórze, część miała pewne doświadczenia w grupowym śpiewaniu, ale żadna z tych osób nie należała do żadnego chóru w okresie, kiedy trwał eksperyment. 9 osób chorowało przewlekle. Próby prowadziła osoba o odpowiednich kompetencjach muzycznych. W repertuarze znalazły się 3 utwory, rozpisane na 4 głosy: sopran, alt, tenor i bas, w tym „California Dreamin’” (1965, The Mamas and The Papas, twórca: John Philips) oraz Falling Slowly (2006, twórcy: Glen Hansard i Markéta Irglová). Za pomocą testów ELISA dokonano pomiarów poziomu oksytocyny, kortyzolu i dehydroepiandrosteron. Jeśli chodzi o oksytocynę, potocznie nazywaną hormonem szczęścia – jej poziom po 30-minutowej próbie był wyższy średnio o prawie 40%. Podobnego wzrostu nie zaobserwowano u tych samych osób, w czasie innego spotkania, gdy zamiast śpiewu poproszono ich o krótką rozmowę z innym uczestnikiem albo uczestniczką próby.
źródło
Ocenia się, że na depresję poporodową cierpi średnio 1 na 7 mam (źródło). Eksperymenty, które przeprowadzono, dowodzą o pozytywnym związku między uczestnictwem w warsztatach śpiewu a procesem zdrowienia z depresji poporodowej. W jednym z nich wzięły udział 134 mamy. Spotykały się co tydzień przez 10 tygodni na godzinnych warsztatach. Były podzielone na dwie grupy: mamy śpiewające i mamy bawiące się z dziećmi. Mamy przychodziły na zajęcia oczywiście razem z dziećmi. Mamy śpiewające uczyły się piosenek, śpiewały razem z dziećmi i tworzyły własne piosenki odzwierciedlające ich macierzyńskie doświadczenia. Grupy bawiące się brały udział w zabawach sensorycznych. Wszystkie mamy miały zdiagnozowane symptomy depresji poporodowej. Dzieci uczestniczek były w wieku od 0 do 9 miesięcy. Po sześciu tygodniach prób w chórze spadek w zakresie odczuwanych objawów depresji poporodowej wyniósł średnio 35%, po kolejnych 4 tygodniach zaś dotarł do poziomu 40%.
źródło
To tylko kilka z ogromnej ilości badań, które potwierdzają, że śpiew jest dobroczynny dla każdej osoby, a szczególnie mamy małego dziecka!
Zapraszamy do podsumowania szerszego wyboru, które jest dostępne tutaj.
Nauka daje jasny komunikat: śpiewajmy, nawet jeśli nie robimy tego pięknie! Nikt nas nie wygania na scenę, wystarczy, że robimy to dla siebie!
A najlepiej śpiewajmy wspólnie w Chórze Mam!
Wybór i opracowanie: Emilia Kolinko